Projektantka wnętrz
Projektantka wnętrz.
Jest takie powiedzenie że pierwszy dom buduje się dla wroga, drugi dla przyjaciela, a dopiero trzeci dla siebie. Wynika z niego że „ budowa” to nauka na błędach, krzywa uczenia jest długa i bez ofiar nie ma sukcesu. Czemu więc zamiast borykać się z tematem z marszu nie zatrudnimy fachowca?
Agnieszka Pudlik, fot. Michał Mutor |
Poniżej plusy i minusy rozpowszechnionego w Polsce modelu:
Jestem Bohaterem Mojego Domu i Zrobię to Sam
Czas to Pieniądz
Zaleta modelu Zrób to Sam wydaje się oczywista – nie wydajemy pieniędzy za pracę, wykonywaną we własnym zakresie. Nie musimy liczyć się z niczyją opinią, oczywiście nikt nie kwestionuje naszych wyborów i nikt nie podważa naszych gustów. Prace trwają etapowo, w zależności od naszych możliwości i dopływu gotówki. Musimy jednak liczyć się z faktem że w tym modelu proces jest długi … i jeszcze dłuższy.. Bez zewnętrznej motywacji najętego fachmana, aby prace rozpocząć i zakończyć w przewidywanych kontraktem datach może trwać …. w nieskończoność. Dziesiątki decyzji dotyczących każdego cm kwadratowego mieszkania, a potem project managment – kosztorysy, konkursy ofert, składanie zamówień, logistyka, organizacja pracy wykonawców, odbiory, reklamacje etc. wymagają duuuuużej ilości czasu. Czasu, który moglibyśmy spożytkować na pracę i zarabianie pieniędzy w znany nam sposób.
Sukces ma wielu Ojców a porażka jest Sierotą
Perspektywa odbioru Oskara za remont jest bardzo kusząca. Zajmując się samodzielnie tematem mamy szanse zabłysnąć. Oczyma wyobraźni widzimy siebie gdy zbieramy komplementy gości na parapetówce. Czy ten scenariusz ma szanse się spełnić? Karuzela nieznanych produktów, grupa obcych wykonawców, których trzeba rozliczyć przy szalejących covidowych cenach, opóźnienia dostaw i kompetencyjne spory to tylko część stresu z którym trzeba się mierzyć w tej robocie. Nie ma co ukrywać – branża – szczególnie w dzisiejszych czasach nie jest łatwa. Na happy end trzeba mocno zapracować, a cała odpowiedzialność spada na nas. Co będzie jak się pomylimy? Czy jesteśmy gotowi zapłacić za skutki naszych pomyłek i wykonać pewne prace ponownie? Czy też będziemy zmuszeni patrzeć latami na własne błędy?
foto: Pinterest |
Skecz o Rurze z Kabaretu Starszych Panów („do czego jest ta rura, Jasiu?” ) choć nadal śmieszy stracił swoją aktualność. Minęły czasy kiedy Inwestor wskazywał fachowcowi miejsce na ścianie, gdzie chce mieć lampę, a ten zaznaczał ołówkiem i montował żarówkę. Bez planów w Auto Cadzie i szczegółowych opisów branżowych żadna profesjonalna ekipa nie podejmie się pracy. Kontraktów remontowo-budowanych nie zawiera się na tzw „gębę”, dlatego rękojmia, gwarancja i prawa autorskie stały się standardem umowy o wykonanie usługi.
Wizualizacje: pracownia projektowa BBHome Interiors |
Mój Dom to Moja Twierdza
Projektowanie wnętrza w stanie deweloperskim to „bułka z masłem” w porównaniu do remontu zastanej przestrzeni. Zmiana układu funkcjonalnego nie jest łatwa gdy od wielu lat jesteśmy emocjonalnie związani z miejscem zamieszkania. Modyfikacja stylistyki lub elementów wyposażenia także budzi gwałtowne uczucia. A ilu jest domowników …. tyle zdań. Aby uniknąć konfliktu w rodzinie przydaje się głos kogoś z zewnątrz. Pomocne są też nowe technologie. Specjalistyczna wiedza z zakresu projektowania przełożona na język komputera z pewnością może przynieść spektakularne wyniki.
Moodboard: pracownia BBHome Interiors |
Moodboard: pracownia BBHome Interiors |
Rysunki możliwych układów i funkcji, „mood boardy”– czyli zestawienia kolorystyczno- materiałowe, wreszcie trójwymiarowe „rendery” na których zobaczyć możemy wirtualny wygląd naszego wnętrza w różnych opcjach – to coś w rodzaju „magicznej różdżki”. Zmiana parametrów „różdżki” pozwala na dowolną modyfikacje założeń projektowych bez kosztów ryzyka w realu.
Oczywiście korzyści z takiej współpracy usprawiedliwiają wypłatę honorarium profesjonaliście, który nie tylko może stworzyć „szyty na miarę” dom naszych marzeń, ale także zabrać nas we wspaniałą grę wyobraźni. Przestrzeń zgodna z naszym temperamentem i gustem oznacza wyższy komfort życia i lepsze samopoczucie. A to jest bezcenne…
Dlatego, rzućcie okiem na niektóre z moich realizacji i oceńcie sami:
Btw. w muzeum designu Vitra trwa wystawa o udziale kobiet w historii designu. Polecam gorąco cały Vitra campus, a także świetny artykuł który opowiada o wystawie.